Jest w Węgrowie takie miejsce szczególne... Tuż obok Bazyliki Mniejszej pw Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, po sąsiedzku z plebanią, budynek ten widać z rynku. Niedaleko stąd do Domu Gdańskiego, do strażnicy PSP, a także do liceum. Wszędzie blisko...
foto internet
Po kilku latach księża wybudowali własne budynki klasztorne w stylu barokowym, zaprojektowane najprawdopodobniej przez Jana Reisnera. Zabudowania miały kształt czworoboku. Na każdym rogu postawiono wieżyczkę zwieńczoną blaszanym hełmem i iglicą. Wewnątrz znajdowały się pomieszczenia gospodarcze, sale wykładowe, biblioteka (największa na Podlasiu), a także 35 pokoi dla seminarzystów. W budynku mieściło się seminarium i szkoła średnia (podwydziałowa w czasach Komisji Edukacji Narodowej).
Za udział Bartoszków w powstaniu listopadowym władze carskie w roku 1833 zamknęły collegium i usunęły księży z Węgrowa, a zabudowania przejął garnizon rosyjski. Budynki zaczęły niszczeć. W drugiej połowie XIX wieku zostały częściowo wyremontowane, a po II wojnie światowej przebudowane na potrzeby najpierw Urzędu Bezpieczeństwa i katowni, a później Urzędu Skarbowego.
Do obecnych czasów zachowała się tylko jedna wieża.
Obecnie budynki są ponownie własnością kościoła. Mieści się tam biuro senatora RP oraz Caritas.
Jak już wspomniałam wyżej w tym miejscu w czasach powojennych mieściło się UB i katownia. Od strony ul Kościelnej przy wejściu wisi tablica pamiątkowa.
A wewnątrz znajdziemy nazwiska więźniów, wyskrobane przez nich samych na ścianach.
Więcej zdjęć http://www.slady.ipn.gov.pl
oraz
Jednym z więźniów był najstarszy brat mojego dziadka, Stanisław Rychlik. Zostawił po sobie ślad.
foto Andrzej Gierłowski
Bardzo dziękuję wnukom Stanisława: Ewie za opowieści i Andrzejowi za zdjęcie.
Ciekawy wpis ... jeśli mogłabym tylko coś Dorotko zasugerować, brakuje mi podawania pełnych danych osoby, o której piszesz (musiałam cofnąć się do postów poprzednich, żeby przypomnieć sobie jak dziadkowi na nazwisko było, a zatem i jego bratu), dla Ciebie jest to oczywiste, ale dla czytelników nie związanych z opisywanymi osobami już niekoniecznie - ułatwiłoby to powiązywanie faktów. Ale ... to tylko taka moja mała dygresja. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga, poprawię się :)
Usuń