czwartek, 23 lutego 2017

Szkoła w Ruchnie

    W nawiązaniu do postu o kronice i do komentarzy, oraz e- maili i telefonów jakie otrzymałam, postanowiłam dopisać małe co nie co.

To skopiowany komentarz Mariusza:

"Ruchna, gmina Ruchna, powiat Węgrów, województwo lubelskie - II RP

Dane na 01.12.1930
Publiczna Szkoła Powszechna
Język nauczania: polski
Szkoła mieściła się we własnym budynku o powierzchni 77m2, w którym znajdowały się trzy sale lekcyjne. W szkole nauczało troje nauczycieli, a uczyło się tam razem 233 uczniów tj sześć kompletów uczniów."

Jak policzymy, to okaże się, że klasy były bardzo liczne, po 40 uczniów, a nauczycieli tylko troje, czyli nauka musiała odbywać się na zmiany. I powierzchnia maleńka. Z kroniki wiem, że toalety nie było, tylko wychodek w rogu podwórza.
Ruchna była gminą do 1954 roku, ale zaskakująca może być informacja o województwie lubelskim. Ciekawy może się okazać podział administracyjny kraju.

  Zrobiłam kilka zdjęć tego starego budynku szkoły. Teraz mieści się tam przedszkole.









A tu kilka fotek domu, w którym mieściła się siedziba gminy, obecnie budynek mieszkalny.





wtorek, 21 lutego 2017

Cytaty znanych i nie znanych




    Na wielu blogach genealogicznych ich autorzy zamieszczają różne cytaty jako motto swojego bloga. Pokusiłam się o zebranie  kilku z nich. Niektóre są warte zastosowania.

A co to jest motto?
Motto  -  cytat poprzedzający treść utworu, umieszczony tam przez autora, aby wywołać na odbiorcy określone skutki zgodnie z zamysłem autora. tekst z internetu
Cytat - dosłowne przytoczenie cudzych słów


"Nie podam ręki nikomu, kto nie wie jak jego prababka z domu"   
Melchior Wańkowicz


"Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć skąd się wyszło"
"Przeszłość - to dziś, tylko cokolwiek dalej"
 Cyprian Kamil Norwid


"Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości,
 nie jest godzien szacunku teraźniejszości,
 ani prawa do przyszłości"  
 Józef Piłsudski


"W młodości szukamy wierzchołków, na starość - korzeni"   
 Marierose Fuchs


"Śpiesz się, bo niedługo sam będziesz przodkiem"
Stanisław Pieniążek


"Ojczyzna to ziemia i groby.
Narody, tracąc pamięć, tracą życie"
Transkrypcja z drewnianej tabliczki na jednym z grobów na Pęksowym Bzyku w Zakopanem, słowa te przypisuje się francuskiemu marszałkowi Ferdynandowi Foch'owi.

"Nie wszystek umrę"
Horacy

"Po przeszłość trzeba wznieść się, 
by się przed nią schylić "
Ks Jan Twardowski

"Z pamięci bliskich utkana jest nasza tożsamość"
Karel Capek

"Pomiędzy ludźmi nikt nie jest bez imienia"
Homer, Odyseja

"Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie"
Adam Mickiewicz, Dziady cz III

"Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest, swoje obowiązek"
Zygmunt Gloger

    Przeszukując internet na jednym z blogów odnalazłam podobny wpis, jak chcecie, to poczytajcie, ale razem z komentarzami: motto-genealogii-rodzinnej.

Zapraszam też do wpisywania w komentarzach innych, ciekawych cytatów.

niedziela, 19 lutego 2017

Kronika szkoły w Ruchnie

    Zapewne nie byłabym sobą, gdybym nie załatwiała kilku spraw jednocześnie. Kto czytał mój poprzedni post o książce, ten wie, że niedawno byłam w Węgrowie. Oczywiście musiałam skorzystać z okazji i odwiedziłam szkołę podstawową w Ruchnie. Przecież to wieś moich przodków i w tej szkole uczyły się całe pokolenia mojej rodziny.




    Wcześniej zadzwoniłam i umówiłam się z Panią Dyrektor na wizytę. Zostałam przyjęta niezwykle mile i sympatycznie. Kronika szkolna, o którą prosiłam w rozmowie telefonicznej już na mnie czekała. A Pani Dyrektor miała w tym czasie lekcje z uczniami.




    Zaczęłam ją przeglądać i czytać. Zrobiłam też całe mnóstwo zdjęć, niestety nie są najlepszej jakości, ale dla mnie są bardzo cenne. 
    Kronikę początkowo prowadził ówczesny dyrektor szkoły, zachwyca staranność pisma i przepiękna polszczyzna. 




    Udało mi się odszukać wielu członków rodziny, którzy są wymienieni wśród uczniów kończących w danym roku szkołę. Teraz w zaciszu domowym zanurkuję w treść kroniki, może przeczytam ciekawe historie, poznam życie swojej rodziny z innej perspektywy. Już samo trzymanie w dłoniach tego woluminu wywoływało dreszczyk emocji, a gdy zaczęłam pobieżnie czytać, to tak jakbym się przeniosła w czasie. Pozycja zawiera sporo zdjęć, jednak muszę trochę nad nimi posiedzieć, być może uda mi się kogoś rozpoznać. Ubolewam, że zdjęcia są z późniejszego okresu, a z pierwszych lat są tylko dwa zbiorowe, nie podpisane, ani z którego roku, ani nazwiskami uczniów. Nie umiem nikogo na nich rozpoznać.. Może Wam się uda?




    Niestety na jednym ze zdjęć odbiło mi się światło i trochę słabo widać. Wygląd na to, że do fotografii stanęli wszyscy uczniowie szkoły, którzy byli tego dnia na lekcjach.
    O tym, że świat jest mały i że "przypadki chodzą po ludziach" wiemy już bardzo dawna. Okazało się, że jesteśmy z Panią Dyrektor spokrewnione. Moja prababcia Julia Rychlik z domu Brzezik i dziadek Pani Dyrektor, Emil Brzezik, to rodzeństwo. O Emilu już wspominałam w poście o strażakach. Fajnie jest w takich małych miejscowościach, wszyscy się znają, nawet do piątego pokolenia :) A ja wciąż odkrywam coś nowego, dla mnie nieznanego, niezwykłego, a później zamykam oczy i widzę tych swoich przodków w szkolnej ławce, albo przy tablicy, przecież przeniosłam się w czasie...

piątek, 10 lutego 2017

Książka

    Kilka dni temu, 8 lutego 2017 roku w przepięknej sali Węgrowskiego Ośrodka Kultury odbyło się spotkanie promujące książkę poświęconą  mojej kuzynce Małgorzacie Pepłowskiej, twórczyni ludowej. Na zewnątrz było wyjątkowo mroźno, zaś w gościnnych wnętrzach atmosfera była serdeczna, miła, pełna ciepła i piękna.
    Autorką książki i gospodynią wieczoru była Danuta Grodzka Wojdyna. Danusia jest osobą niezwykle aktywną, założyła i prowadzi Prywatne Muzeum Regionalne w Zambrzyńcu, jest Przewodnikiem PTTK i wiceprezesem oddziału PTTK w Węgrowie, uczy w liceum Geografii Turystycznej Regionu.
     O bohaterce książki już kiedyś pisałam, ale przypomnę: Małgosia jest bratanicą mojego dziadka Lucjana Rychlika,  twórczynią ludową wykonującą tkactwo dwuosnowowe, kwiaty z bibuły oraz ozdoby w opłatka.
Najciekawsze jest to, że prace Małgosi zostały dostrzeżone i docenione niemalże na całym świecie. Jest laureatką wielu prestiżowych nagród, w tym medalu im Oskara Kolberga. Dzieła Małgosi są ozdobą wielu wystaw krajowych i zagranicznych, zachwycają się nimi widzowie w Europie i Ameryce. Jak słusznie zauważyła będąca gościem wieczoru Pani dyrektor Muzeum Etnograficznego w Warszawie, po wielu latach pracy Małgosia została wreszcie doceniona przez "swoich", co nie zawsze jest takie oczywiste. Przywykamy do rzeczy, które często widzimy, nie doceniamy ich wyjątkowości i niezwykłości. Po prostu nie dostrzegamy...
A nasza artystka jest osobą niezwykle skromną, pracowitą i jak sama mówi: "pokochała  i oddaje się tkaniu". Z książki możemy się dowiedzieć o tradycji tkactwa w Węgrowie, o twórczości Małgosi, jej osiągnięciach i nagrodach. Można obejrzeć wiele zdjęć prac, dyplomów i nagród.
    Spotkanie uświetniły występy  dzieciaków z przedszkola w Ruchnie, które fantastycznie tańczyły i śpiewały. Dzieci z rucheńskiej szkoły popisały się wierszem specjalnie ułożonym na cześć Małgosi.
Kilka utworów zaprezentował również ludowy zespół Węgrowianie. Były także rozmaite przemówienia i podziękowania od władz miasta, gminy i powiatu oraz wszystkich ważnych osób. Obydwie panie autorka i artystka otrzymały wiele kwiatów, upominków i gratulacji. Gości było bardzo dużo i wypełnili sporą salę widowiskową WOKu. Aparaty błyskały fleszami, operatorzy nagrywali, działo się...
    A w holu dumnie prezentowały się prace Małgosi, dywany, kwiaty i ozdoby z opłatka, a ja stałam się szczęśliwą posiadaczką książki z dedykacja autorki.


Gratuluję obu paniom, życzę i dziękuję.
Małgosi - talentu, pracowitości, skromności, życzę ukończenia pracowni i stworzenia zaplanowanych dywanów.
Danusi - pomysłów, wydanej książki, życzę wiele nowych szalonych pomysłów do zrealizowania.